Zakaz eksmisji zniesiony – czy teraz eksmisja będzie łatwiejsza? Prawo a praktyka

Zakaz eksmisji zniesiony – czy teraz eksmisja będzie łatwiejsza? Prawo a praktyka

Regulacja zawarta w art. 15 zzu ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych tzw. ustawy covidowej skutecznie uniemożliwiła właścicielom mieszkań dochodzenia swych praw i zakazała wykonywanie tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego.

W teorii zakaz ten miał obowiązywać kilka miesięcy, obowiązywał 2 lata. Przez 2 lata właściciele mieszkań, którzy udostępnili/wynajęli swoje mieszkania nierzetelnym lokatorom byli bezradni. Pomimo posiadania tytułu egzekucyjnego, nie mogli wszcząć postępowania eksmisyjnego.

Ostatecznie powyższy zakaz został uchylony art. 20 ustawy z dnia 8 kwietnia 2022 r.o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw tzw. specustawa ukraińska. Powróciliśmy zatem do rozwiązań, które obowiązywały sprzed pandemii.

 

Co to oznacza dla właścicieli nieruchomości?

Przede wszystkim podkreślmy, że zniesienie zakazu eksmisji nie oznacza automatycznej eksmisji!

 

Podstawą eksmisji najczęściej będzie art. 222 § 1 KC, na podstawie którego właściciel może żądać od osoby, która faktycznie włada jego rzeczą, aby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

Skuteczne uprawnienie do władania rzeczą to nic innego jak tytuł prawny do nieruchomości np. umowa najmu, użyczenia etc.

Zobrazujmy to na przykładzie, który występuje najczęściej. Eksmisji możemy żądać też na podstawie innych przepisów, jednak nauczeni doświadczeniem poniższa sytuacja jest tą, z którą klienci zgłaszają się do nas najczęściej.

 

Właściciel mieszkania (nazwijmy go Panem Kowalskim) wynajął  Pani Nowak mieszkanie. Podpisał umowę najmu (na czas określony lub nieokreślony). Pani Nowak przestała płacić. Właściciel wypowiedział umowę z zachowaniem terminów wypowiedzenia i warunków przewidzianych w umówię najmu. Ale Pani Nowak nie chce wyprowadzić się z mieszkania i mieszka sobie dalej, nie płacąc.

 

Właściciel może rozpocząć proces eksmisji. No właśnie, proces.

Eksmisja nie jest czynnością natychmiastową, nie dzieje się „z automatu”, czego większość właścicieli lokali nie jest świadoma.

Sytuacja jest prostsza, jeśli właściciel lokalu zdecyduje się na tzw. najem okazjonalny. Jednak i on nie jest gwarancją szybkiej i skutecznej eksmisji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami najemca poddaje się egzekucji wprost z aktu notarialnego, jednocześnie wskazując w nim lokal mieszkalny, w którym może zamieszkać po ustaniu stosunku najmu. Taki akt notarialny po nadaniu przez sąd klauzuli wykonalności stanowi tytuł egzekucyjny i na jego podstawie właściwy komornik może wszcząć postępowanie o eksmisję. Co jednak w sytuacji, gdy okazuje się, że najemca utracił prawo do zamieszkaniu w lokalu, który wskazał w akcie notarialnym? Zgodnie z prawem ma on obowiązek poinformować o tym fakcie właściciela i w terminie 21 dni wskazać inny lokal. Teoretycznie. Niestety, większość najemców nie dochowuje tego obowiązku. Jeśli dojdzie więc do postępowania eksmisyjnego, komornik wstrzyma eksmisję do czasu aż gmina wskażę dłużnikowi lokal zastępczy, co może potrwać nawet kilkanaście miesięcy lub.. lat.

Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy właściciel nie zdecydował się na najem okazjonalny (który wiąże się z poniesieniem dodatkowych kosztów) i podpisał klasyczną umowę najmu.

Po skutecznym wypowiedzeniu umowy najemca traci tytuł prawny do lokalu. Ale to nie rozwiązuje problemu. Aby rozpocząć eksmisję najpierw musimy wystąpić na drogę sądową. Napisać pozew, uiścić opłatę i… czekać. Po skutecznym wniesieniu pozwu (pismo musi spełniać szereg wymagań formalnych) oczekujemy na rozprawę. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, sąd wyda wyrok. Ale to nie koniec.

W Polsce nie przeprowadza się eksmisji „na bruk”. Jeśli w wyroku sąd stwierdzi, że dłużnikowi przysługuje lokal socjalny (ustawa wyszczególnia grupy osób, którym taki lokal przysługuje, np. emeryci, kobiety w ciąży czy dzieci), komornik przeprowadzi eksmisję, pod warunkiem, że osoba ta ten lokal otrzyma. Jak to wygląda w praktyce?

Obowiązek zapewnienia lokalu socjalnego spoczywa na gminie właściwej ze względu na położenie wynajmowanego mieszkania.  To tyle teorii, bo w praktyce gminy najczęściej nie dysponują wolnymi mieszkaniami. A to oznacza, że dłużnik w dalszym ciągu może przebywać w lokalu właściciela, nie płacąc.

To nie wszystko. Pamiętajmy, że ustawa o ochronie lokatorów przewiduje też okres ochronny, gdy eksmisji się nie przeprowadza. To okres pomiędzy 1 listopada a 31 marca, czyli dodatkowe 5  miesięcy.

Warto również nadmienić, że aktualna sytuacja mieszkaniowa w kraju jest na skraju załamania. Po 2 latach zakazu eksmisji, liczba postepowań eksmisyjnych wzrosła diametralnie. Biorąc pod uwagę, że właściciele, którzy uzyskali wyrok sądu jeszcze przed pandemią, ale nie zdążyli dokończyć postępowania eksmisyjnego, właśnie ruszyli do komorników. A do sądów zaczęły wpływać już nowe pozwy.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego (z 2020 roku, a więc dane sprzed pandemii) mówią, że z powodu eksmisji na lokale zastępcza czeka ok. 60.000 zł gospodarstw domowych.

Szacuje się, że liczba ta wzrośnie w najbliższym czasie dwukrotnie.

I na koniec wspomnimy tylko o drobnej, acz znaczącej nowelizacji KPC, która miała miejsce zaraz przed pandemią. Dotychczas komornik w trakcie eksmisji oczekiwał 6 miesięcy na lokal zastępczy dla dłużnika. Po tym czasie miał prawo eksmitować niechcianego lokatora do noclegowani czy schroniska dla bezdomnych. Od 1 kwietnia 2019 roku nie jest już to możliwe.

 

Oznacza to, że właściwie nasz nierzetelny lokator może oczekiwać na lokal zastępczy bezterminowo, a my… zostajemy bez lokalu, bez pieniędzy i nierzadko, z zadłużonymi mediami. 

Tarcza antykryzysowa wg Łukomskiego

Tarcza antykryzysowa wg Łukomskiego

Wirus powodujący chorobę COVID – 19  na stałe zadomowił się w naszej rzeczywistości. Ostrożne prognozy dają mu kilka tygodni rozpasania. Jednak najbardziej interesujące dla nas są jego skutki ekonomiczne i wpływ na gospodarkę, czy to w skali makro czy mikro. Wiele przedsiębiorstw upadnie. Wiele osób może ogłosić niewypłacalność, zwolnić pracowników a w konsekwencji, popaść w depresję.

Nadejdzie superkryzys.

Jego nadejście przewidziałem już 1,5 roku temu. Dowodem na to są moje wpisy w mediach społecznościowych. Dzięki temu miałem czas na przygotowanie się na niego, sporządzenie odpowiedniego buforu i zabezpieczenie się na chude lata. Przewidziałem również, iż wielu przedsiębiorców będzie potrzebować specyficznych usług prawnych. Kogoś bezpośredniego, bezkompromisowego, potrafiącego wychodzić poza utarte schematy. Na najbliższe czasy zawieruchy najważniejszym kodeksem będzie kodeks faktów dokonanych. Znajomość specyfiki kryzysów, zasad ekonomii, specyfiki działania sądów i polskich przedsiębiorców oraz nieustępliwość, czy wręcz bezczelność działań powinna charakteryzować takiego doradcę. Tylko u boku kogoś takiego mądry przedsiębiorca będzie w stanie przeczekać burzę nadchodzącego kryzysu. Przewidziałem i skonstruowałem wiele mechanizmów pozwalających uratować majątek prywatny, firmowy czy ochronić dobro rodziny, nawet przy zachowaniu dotychczasowego poziomu życia. Czy wiedziałeś, że można wykorzystać instytucję prawa rodzinnego do uratowania praktycznie całego majątku? W powszechne użycie wejdzie reguła z art. 3571 rebus sic stantibus, która przetłumaczona na język przedsiębiorcy mówi, że wszystko można napisać od nowa – kontrakty, umowy, leasingi i kredyty. Na zasadach bardziej korzystnych dla przedsiębiorcy.

Jeżeli męczy Cię kontrakt zawarty przed kryzysem i chciałbyś go zmienić, wiesz co masz zrobić. Wspólnie damy radę.

W trosce o Wasze zdrowie, uruchomiłem program porad online (Skype, messenger, telefon). Jednak najchętniej spotkam się z Tobą osobiście, z zachowaniem standardów higieny i bezpieczeństwa.

Ile kosztuje rozwód? 4 rzeczy, o których musisz pamiętać, planując koszty rozwodu

Ile kosztuje rozwód? 4 rzeczy, o których musisz pamiętać, planując koszty rozwodu

Dzisiaj pod lupę weźmiemy jedno z najczęstszych pytań, na które odpowiadamy, zanim klient powierzy nam swoją sprawę: Ile kosztuje rozwód? Rozwód to z reguły trudne doświadczenie, zarówno dla małżonków czy dzieci, jak i całej rodziny. Jest też dosyć kosztowny. Jak bardzo? Dowiedz się z naszego poradnika.

Ile  kosztuje rozwód? Czynniki, które wpływają na koszty rozwodu

Odpowiedź będzie prosta: to zależy. Na całkowity koszt rozwodu ma wpływ mnóstwo czynników. Począwszy od decyzji co do tego, czy małżonkowie są w stanie wypracować wspólne, zgodne stanowisko, czy jednak decydują się na batalię sądową oraz rozwód z orzeczeniem o winie.  

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, czy małżonkowie posiadają dzieci i w jakim są one wieku oraz czy mają wspólne mieszkanie (a w domyśle pewnie i kredyt). A może jest to decyzja podjęta tylko przez jedną ze stron i druga dowie się o tym fakcie, odbierając pismo z sądu? Czy małżonkowie zamierzają sądownie dokonywać podziału majątku wspólnego? Czy może potrafią sami dojść w tej kwestii do porozumienia?

Dlatego na pytanie, ile kosztuje rozwód, nie ma jednej odpowiedzi. Podpowiadamy: szukanie informacji na temat na internetowych forach, nie jest sensownym rozwiązaniem. Nie ma dwóch takich samych spraw i nie ma dwóch takich samych klientów. Nigdy.

Koszt rozwodu przy wielomilionowych majątkach może sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jednak zawsze warto zacząć od porady prawnej, która nie kosztuje wiele ale może wiele zmienić i pomóc nam spojrzeć na sytuację z szerszej perspektywy. 

Jak wziąć rozwód? Praktyczne wskazówki

Czy można rozwieść się bez prawnika? To chyba kolejne pytanie, na które często napotkamy się w kancelarii. Oczywiście, że tak. Zanim zdecydujemy, że będziemy sami dla siebie takim „pełnomocnikiem”, warto pamiętać o kilku rzeczach. 

Terminy 

A, mówiąc dosadniej, konsekwencje ich niedotrzymania. Terminy w postępowaniu sądowym są ściśle wyznaczone przez przepisy. Ich niedotrzymanie, a w rezultacie złożenie pisma po terminie, może zamknąć nam drogę do przedstawienia swoich racji. Jeśli nasz pozew zawiera braki formalne i pomimo wezwania przez sąd ich nie usunęliśmy, wszczęte postępowanie zostaje zawieszone, a pozew zwrócony.

Opłaty

Pierwszą rzeczą, z którą przyjdzie nam zapłacić, jest opłata za wniesienie pozwu rozwodowego. Ile kosztuje pozew rozwodowy? Opłata sądowa, jaką musisz uiścić na ten cel, wynosi  600 zł. W przypadku braku środków na założenie sprawy o rozwód można ubiegać się o zwolnienie od kosztów sądowych, ale nie zawsze zostanie ono uwzględnione. W 2019 roku opłata za złożenie pozwu rozwodowego nie uległa zmianie, jednak wciąż trwają prace nad nowelizacją przepisów w tym zakresie i podwyższeniu jej nawet dwukrotnie. 

 To jednak nie wszystko. Jeżeli małżonkowie po rozwodzie chcą podzielić majątek wspólny, muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami. Opłata sądowa od wniosku o podział majątku jest stała i wynosi zazwyczaj 1000 zł.

Warto pamiętać, że jeśli strony przedstawią uzgodniony projekt podziału majątku, opłata będzie niższa i wyniesie 300 zł. W zależności od charakteru danej sprawy strony mogą również ponosić koszty zaliczek na stawiennictwo świadków, ewentualnych biegłych czy opinii Opiniodawczego Zespołu Specjalistów Sądowych.

Przy składaniu pozwu rozwodowego poniesiemy również koszty odpisów, np. aktu urodzenia dziecka czy małżeństwa. Koszt odpisu skróconego aktu stanu cywilnego to 22 zł.

Czas

Napisanie pozwu wymaga czasu. Formuła„kopiuj-wklej” raczej nie przyniesie nam rezultatów. Pozew o rozwód powinien odpowiadać ogólnym zasadom pierwszego pisma procesowego w sprawie oraz szczególnym warunkom przewidzianym dla pozwu. Co to oznacza? Pozew rozwodowy musi zawierać  elementy konieczne, aby sąd mógł zacząć pracować, takie jak prawidłowe oznaczenie stron, udowodnienie przesłanek rozwodowych, czyli zupełności i trwałości rozkładu pożycia, a przede wszystkim skierowanie pozwu do odpowiedniego sądu, co często wcale nie jest łatwe do ustalenia. 

Zdrowie i nerwy 

Zazwyczaj, niestety, rozwód nie jest przyjemny, prosty i szybki. Rzadko zdarza się, aby małżonkowie byli na tyle zgodni, żeby rozprawy przebiegały bezboleśnie. Rozwód kosztuje nas przede wszystkim sporo czasu i nerwów; postępowanie może ciągnąć się nawet kilka lat. W tym czasie musimy brać udział w rozprawach, walcząc nierzadko o alimenty czy kontakty z dziećmi. Koniec końców, rozwód może nas kosztować utratę dobrych relacji z bliskimi. 

Czy można zminimalizować koszty rozwodu?

Poza zwolnieniem od kosztów sądowych warto pamiętać o mediacji, która w znacznym stopniu może pomóc nam ograniczyć koszty postępowania i skrócić jego czas. Pamiętajmy również, że w postępowaniu cywilnym zasadą jest ponoszenie kosztów procesu przez stronę przegrywającą. Ponadto, jeżeli jeden z małżonków zostanie uznany za wyłącznie winnego, to na żądanie drugiego małżonka  będzie musiał zwrócić wszystkie koszty postępowania.

Natalia Furmanek

Uważamy, że potrafimy w prawo.

Uważamy, że potrafimy w prawo.

? 3 października 2019 roku zapadł długo wyczekiwany przez wszystkich kredytobiorców frankowych wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie Państwa Dziubak.
Wyrok wydany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zdaniem większości komentatorów jest korzystny dla frankowiczów. TSUE orzekło bowiem, że sądy mogą unieważnić umowę kredytową, jeśli znajdują się w niej nieuczciwe klauzule. Za kluczowy uznaje się interes kredytobiorców.
Należy jednak pamiętać, że wyrok automatycznie nie wprowadzi zmian w umowach kredytowych. Sytuacja każdego z kredytobiorców będzie rozpatrywana indywidualnie przez krajowy sąd, a decyzja podejmowana w oparciu o dowody dotyczące wyłącznie tej umowy.

Podsumowując, pragniemy wierzyć, że jesteśmy najlepsi w tym co robimy. Dlatego chcemy poinformować, iż nie zajmujemy się sprawami frankowiczów. Naszą specjalizacją jest prawo rodzinne oraz obsługa small biznesu i przy niej pozostaniemy.

Kancelaria Radcy Prawnego Bartłomiej Łukomski

To już pewne. Nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego podpisana przez Prezydenta.

To już pewne. Nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego podpisana przez Prezydenta.

W środę 24 lipca Prezydent podpisał nowelizację kodeksu postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw. Zmiany mają usprawnić przebieg postępowania oraz skrócić czas trwania postępowań przed sądami cywilnymi. 

Podwyżki opłat sądowych, sankcje za granie na zwłokę i wymóg wyznaczania rozpraw dzień po dniu – to tylko niektóre ze zmian w kodeksie postępowania cywilnego. Nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego obejmuje ponad 300 nowych lub zmienianych przepisów. Poniżej przedstawimy najważniejsze:

  • Podwyżki kosztów sądowych: maksymalna kwota opłaty stałej (pobieranej głównie w sprawach o prawa niemajątkowe) wzrośnie z 5 do 10 tys. zł. W sprawach o prawa majątkowe obecnie pobierana jest opłata w wysokości 5 proc. wartości przedmiotu sporu, ale nie więcej niż 100 tys. zł. Teraz 5-proc. opłata będzie pobierana w sprawach o wartości roszczenia większej niż 20 tys. zł z tym, że maksymalna opłata wzrośnie do 200 tys. zł. Także w sprawach drobnych (do 20 tys. zł) zapłacimy więcej. Zamiast obecnych 5 proc. Ustawa wprowadza widełki,
  • Posiedzenie przygotowawcze: sąd będzie się starał nakłonić strony do polubownego zakończenia sporu. Gdy te sposoby zawiodą, wspólnie ze stronami, opracuje plan rozprawy. Ma on zawierać m.in.: określenie żądań stron, spornych faktów, terminy posiedzeń i czynności, kolejność i termin przeprowadzenia dowodów oraz datę zamknięcia rozprawy i ogłoszenia wyroku,
  • Rozstrzygnięcie sprawy na pierwszym terminie lub rozprawy dzień po dniu: więcej posiedzeń ma być wyznaczanych tylko w razie konieczności, zwłaszcza gdy przeprowadzenie wszystkich dowodów na jednym posiedzeniu nie jest możliwe. W takim przypadku posiedzenia powinny odbywać się w kolejnych dniach, a jeżeli nie jest to możliwe – tak, aby upływ czasu pomiędzy nimi nie był nadmierny,
  • Pusta sala: sędzia nie będzie ogłaszał wyroku na posiedzeniu, na które nikt nie przyjdzie (włącznie z publicznością). Wyrok uważany będzie za ogłoszony z chwilą zakończenia posiedzenia,
  • Przywrócenie odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych: postępowanie to będzie się charakteryzowało zaostrzonymi rygorami m.in. krótszymi terminami, większą rolą dowodów z dokumentów itd. 

Zasadniczym celem nowelizacji ma być ograniczenie przewlekłości postępowań.

Kiedy zmiany wejdą w życie?

Ustawa wchodzi w życie po upływie 3 miesięcy od dnia jej ogłoszenia, z pewnymi zastrzeżonymi w ustawie wyjątkami. 

Kredyt po rozwodzie, co dalej?

Kredyt po rozwodzie, co dalej?

Podobno dwie rzeczy w życiu człowieka są pewne: śmierć i podatki. Na pewno większość z Was kojarzy to powiedzenie. Myśląc o kredycie, nasuwa się spostrzeżenie, że jego spłata również jest nieunikniona (prędzej czy później).

Kredyt a małżeństwo 

Kredyt hipoteczny jest najczęściej zaciąganym zobowiązaniem zaraz po ślubie. Nie powinno to nikogo dziwić. Większość osób marzy o własnych czterech kątach, a mało kto może sobie pozwolić na sfinansowanie tego z własnej kieszeni. Sięgamy więc do portfela banku. 

Mówi się również, że kredyt hipoteczny wiąże dwoje ludzi mocniej niż małżeństwo. To niestety prawda. Orzeczenie rozwodu nie ma bowiem istotnego znaczenia dla kredytodawcy. 

Wspólność majątkowa małżeńska a intercyza 

W momencie wstąpienia w związek małżeński między nowożeńcami powstaje na mocy prawa wspólność majątkowa. Jak mówi dalej art. 31 KRiO § 1: 

?(…) Wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmuje przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Wspólną własnością małżonków stają się wszystkie rzeczy, które nabyli oni w trakcie trwania małżeństwa. Art. 33 KRiO zawiera krótkie wyliczenie, co składa się na majątek osobisty małżonka. Są to m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej, przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapisy lub darowizny. Sytuacją wyjątkową jest podpisanie małżeńskiej umowy majątkowej czyli tzw. intercyzy, która szczegółowo precyzuje sprawy majątkowe i własnościowe. Jeśli małżonkowie nie zdecydują się na ten krok, pozostaną we wspólnocie majątkowej, do której należą również zaciągnięte wspólnie zobowiązania.

Co się dzieje z kredytem? W przypadku kredytu hipotecznego, małżonkowie solidarnie odpowiadają za jego spłatę. W wyniku podziału majątku sąd, mimo powszechnego przekonania, nie zajmuje się dzieleniem wspólnych długów małżonków. Według umowy kredytowej byli małżonkowie w dalszym ciągu są wspólnie odpowiedzialni za spłatę kredytu hipotecznego. Pomimo orzeczenia rozwodu.

Najprostsze rozwiązanie… sprzedaż 

Najpopularniejszym i zarazem najprostszym rozwiązaniem dla małżonków jest sprzedaż obciążonej nieruchomości, spłata zadłużenia i ewentualny rozdział nadwyżki pomiędzy obiema stronami. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Wartość nieruchomości może gwałtownie spaść, w konsekwencji jej sprzedaż nie będzie opłacalna. Zdarza się również, że kwota ze sprzedaży nieruchomości nie pokryje w całości zaciągniętego zobowiązania. 

Wynajem

Kolejną, jednak mniej popularną propozycją jest wynajem nieruchomości i spłata rat kredytu z otrzymywanego najmu. Wymaga to jednak, z oczywistych względów, wyprowadzki obydwojga małżonków ze wspólnie zajmowanego mieszkania, co z reguły jest niemożliwe ze względu na brak posiadania innego lokum. 

Przejęcie długu

Zdecydowanie jedna z najtrudniejszych ale i najpewniejszych opcji. Bardzo często zdarza się tak, że jeden ze współmałżonków w dalszym ciągu chce zamieszkiwać daną nieruchomość. Sytuacja, w której tylko jeden z małżonków pozostanie we wspólnym mieszkaniu ale obydwoje solidarnie będą spłacać kredyt, raczej się nie zdarza. Kto chce płacić za mieszkanie w którym nie mieszka i z którego nie ma żadnych korzyści? Ja nie znam nikogo. 

Z pomocą przychodzi nam instytucja przejęcia długu uregulowana w  kodeksie cywilnym. To umowa zawierana z bankiem przez jednego z małżonków za zgodą drugiego. Wola stron to jednak za mało – decydujący głos ma w tej sprawie bank. Czy może odmówić? Może. Osoba przejmująca dług musi  przecież posiadać wystarczającą zdolność kredytową.

Przejęcie długu a podział majątku

Co zrobić w sytuacji, gdy przy podziale majątku sąd przyzna jednemu z małżonków zadłużony dom czy mieszkanie?

Cóż, takie rozstrzygnięcie nie oznacza wcale, że zobowiązanie kredytowe przechodzi na tego małżonka i że wyłącznie on odpowiadać będzie teraz za spłatę kredytu. Taki kredyt nadal obciąża małżonków i, jeśli razem go zaciągnęli, oboje wciąż w świetle prawa pozostają dłużnikami. Sąd może jedynie wskazać, kto ma płacić zadłużenie. Banku jednak taki zapis nie zobowiązuje. Daje jedynie możliwość małżonkowi, który został zwolniony od spłaty rat kredytowych dochodzenia od byłego małżonka uiszczonych już na rzecz banku rat. Jest to tzw.roszczenie regresowe. Czy bank może zażądać, aby tylko jedna strona zobowiązana była do spłacania zadłużenia, jeśli druga strona nie wywiązuje się ze zobowiązania? Może. W dalszym ciągu, pomimo podziału majątku, jesteśmy solidarnie zobowiązani do spłaty kredytu. 

Na początku dobrze się zastanów

Kredyt hipoteczny po rozwodzie to niemały problem. Bez względu na to, na jakie rozwiązanie się zdecydujemy, nasza cierpliwość zostanie wystawiona na próbę. Rzadko zdarza się, aby partnerzy myśleli o tym jeszcze przed zawarciem małżeństwa. Zanim udamy się do banku, warto zatem poświęcić parę chwil na zastanowienie się nad ewentualnymi konsekwencjami hipotetycznego rozstania. A najlepiej zaś… zanim w ogóle wstąpimy w związek małżeński. 

Natalia Furmanek

ZGŁOŚ SPRAWĘ