Telefon od przyjaciela
A więc zadzwoniłem.
Odbierasz ode mnie telefon. Informuję Cię, że jestem pełnomocnikiem Twojej żony.
Z początku dziwisz się trochę, ale po chwili czujesz radość. Wreszcie ta kobieta postanowiła odejść. Jako pierwsza. No nic, fajnie, całe życie przed Tobą, będzie można ujawnić kochankę, lepiej rozwinąć firmę, już oficjalnie dostać awans, a nie jak dotychczas – połowę pensji zarabiać pod stołem, w strachu przed alimentami. Już nic nie będzie trzeba przed nią ukrywać.
Jednak fakt, że zadzwonił pełnomocnik, zaczyna budzić Twój delikatny niepokój. Jak to, to wzięła sobie prawnika? Pewnie jakiegoś taniego pierdołę, w końcu postarałeś się, aby przez całe życie nie miała na więcej niż na dom i dzieci.
Zaraz, zaraz, jak się ta papuga nazywała? A, Łukomski. Jak? Bartłomiej Łukomski.
Sprawdzasz mnie w necie. Kim jestem? Trafiasz na tę stronę. Czytasz jakieś publikacje o mnie i opinie na forach. Wypytujesz o mnie wśród swoich znajomych.
Wtedy pojawiają się pierwsze iskierki paniki.
Sprawdzasz dalej. Nie, to nie może być pomyłka.
Tak, to ja.
Twój najgorszy koszmar.
Tak, specjalizuję się w rozpracowywaniu takich ludzi jak Ty. Robię to z pasją i niesamowitą skutecznością.
Zapewne myślę o Tobie od kilku dni lub tygodni NON STOP. Planuję strategię, rozpisuję taktykę. Kombinuję nad Twoimi słabymi punktami. Profiluję Cię.
Zastanawiasz się, jakim cudem było ją na mnie stać?
Nie martw się. Skoro wziąłem Twoją sprawę to znaczy, że w Ciebie zainwestowałem. To Ty zapłacisz za moje usługi, Panie Prezesie, Panie Managerze, przecież to takie proste. Nie martw się, nie zabierzemy Ci wszystkiego. Chodzi tylko o pewną część.
Kolejna myśl, jaka Cię nachodzi, to by zadzwonić do niej i ją znowu zastraszyć. Przecież to zawsze skutkowało. Wyzwiesz ją od idiotek, kretynek, powiesz jak zwykle, że zrobisz z niej wariatkę, puścisz w skarpetkach czy tam z torbami, dzieci jej zabierzesz, czy co, wy, przemocowi, jeszcze tam robicie…
Nie odbiera? Każe Ci się skontaktować ze mną? Popatrz, jednak nieźle ją przeszkoliłem. Godzinami przygotowywałem ją do tej chwili.
Teraz jesteś już w kompletnej panice. Co wie? Czy ktoś za Tobą łaził? Czy byłeś nagrywany?
Oczywiście, że byłeś. Oczywiście, że miałeś ogon.
Wiem o Tobie wszystko. Wiem, co jadasz, gdzie mieszka Twoja kochanka, jakie lubisz narkotyki i jak często się upijasz. Nie ukryjesz się, choćbyś bardzo teraz chciał.
Już dobrze, już się nie martw, już nie walcz. Daj się już przytulić. Odpuść.
Skoro do Ciebie zadzwoniłem, to znaczy, że już po wszystkim.
Możesz odpocząć. Czeka Cię marsz skazańca.
Już przegrałeś.
Komentarze